Wymaga tonę cierpliwości, nie lada precyzji i manualnych zdolności. Podziwiam tych którzy są zdolni zmierzyć się z tak drobiazgowym wyzwaniem. Haftowanie i mnie kojarzy się z Babuszką wtopioną na długie godziny w bujany fotel, wyszywającą na skarpetach imiona wnucząt. Chciała bym jednak przełamać ten obraz, efektem pracy artystów którzy haftowanie opanowali do perfekcji nadając mu nowoczesną oryginalną formę.
A o tym Panu powinien być osobny wpis, Richard Saja nowojorski artysta idealnie łamiący stereotypy dotyczące Hafciarek. Sympatyczna rozmowa z Panem TU

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz